Emisariusz IV RP Emisariusz IV RP
518
BLOG

MILIARDOWY (w euro) PRZEKRĘT WSI - 300 tys. zł dostanie mała fir

Emisariusz IV RP Emisariusz IV RP Polityka Obserwuj notkę 6

Już w sierpniu ARiMR rozpocznie przyjmowanie wniosków o dofinansowanie działających na wsi mikrofirm. Wysokość pomocy będzie zależeć od liczby utworzonych nowych miejsc pracy. Nowe rozwiązanie wpłynie na aktywizację zawodową mieszkańców wsi i małych miasteczek. 

Pomoc dla mikroprzedsiębiorstw na wsi   

Załączniki:Rozporządzanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi - wersja pdf (334 kB) 
http://g.infor.pl/p/_wspolne/pliki/26000/rozporzadzenie_ministra_rolnictwa_26684.pdf  

Osoba, która założy na wsi lub w małym mieście mikrofirmę, będzie mogą uzyskać pomoc ze środków UE. Na przykład przedsiębiorca, który utworzy pięć lub więcej miejsc pracy, otrzyma dotację w wysokości nawet 300 tys. zł. Środki z UE będzie można wykorzystać na założenie praktycznie każdego biznesu, a nie tylko związanego z działalnością rolną. Między innymi takie rozwiązania przewiduje rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania oraz wypłaty pomocy finansowej w ramach Działania Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.

Dokument ten, podpisany 17 lipca przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, czeka na publikację w Dzienniku Ustaw. Rozporządzenie wejdzie w życie 14 dni po tej dacie. Już w sierpniu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpocznie zapewne przyjmowanie wniosków o pomoc. Firma, która stworzy jedno, dwa nowe miejsca pracy, będzie mogła otrzymać do 100 tys. zł, ta która zatrudni dodatkowo trzy, cztery osoby - 200 tys. zł, a pięć lub więcej - 300 tys. zł. 

Dla kogo pomoc

O pomoc będą mogły się ubiegać osoby już prowadzące firmy, jak i takie, które ich nie prowadzą, ale nie podlegają przepisom o ubezpieczeniu społecznym rolników w pełnym zakresie. Będą więc z niej korzystać m.in. osoby ubezpieczone w KRUS na swój wniosek, tj. tacy, którzy mają małe gospodarstwa poniżej 1 hektara przeliczeniowego. - Takie rozwiązanie powoduje, że to właśnie grupa rolników nieposiadająca dużych gospodarstw będzie mogła zakładać firmy na wsi, korzystając z unijnej pomocy - wyjaśnia Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. - Ta jest skierowana wyłącznie dla małych gospodarstw, które nie mogą się utrzymać z produkcji rolnej - dodaje Władysław Serafin. 

Nowe rozporządzenie określa, że wnioski będą rozpatrywane według kolejności złożenia. Wniosek będzie rozpatrywany w ciągu czterech miesięcy, a umowa będzie podpisana w ciągu 14 dni od dnia otrzymania stosownego wezwania ARiMR. 

Źródło:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/28588,300_tys_zl_dostanie_mala_firma_na_nowe_miejsca_pracy_na_wsi.html 
 

Mam mieszane uczucia do tego programu, jeszcze nie znam szczegółów, ale ogłaszam że to jednak jest MEGA LODZIARSTWO zakamuflowane bardzo dobrze, wręcz profesjonalnie zgodnie z wiedzą fachową speców od lodów z PO-PSL-SLD do kręcenia na rolnikach do których ta kasa miała pierwotnie iść – zmieniono adresata, beneficjenta, bo po co rolnikom 1-5 hektarowym jakieś własne firmy, kasa z UE na to? Mają jej jak siana w stodole, Lepper się umywa i inni setkohektarowcy.

Słowem setki tysięcy drobnych rolników z KRUS full może się tęsknie oblizać na ten program. Owszem sumarycznie ta kasa trafi tak czy siak do małych miasteczek (dużo rzadziej na wsie, ale będą czarować odwrotnie korzystając ze statusu gmin miejsko-wiejskich) i te miejsca pracy na okres obowiązywania programu będą. Kochani żeby zmieniać wieś (np. na Podkarpaciu 60% ludności mieszka na wsi) to takie pieniądze, ten MILIARD EURO powinien bezwzględnie trafić wyłącznie do wsi, TYLKO do gmin wiejskich z natury najbiedniejszych gdzie budżet gminy rzadko przekracza kilka, 10 milionów zł, to nie jest żart! Żadne tam „małe” miasteczka zapewne (nie doczytałem jeszcze) do 10 tys mieszkańców, czy jak w programie LEADER do aż 20 tys mieszkańców!!!

Miasto jako tako znane, prężne 20 tys jak Wadowice, to ma budżet jak niektóre powiaty na wschodzie Polski, Wadowice są bowiem powiatowym miastem, choć Andrychów jest większy...  Zatem to KOLEJNA kradzież dużej kwoty unijnych pieniędzy przeznaczonej do 60 tys wsi (40 tys sołectw) i za ten przekręt trzeba z tego zrobić WIELKĄ AFERĘ. Niech rozporządzenie istotnie poprawią, aneksują,  zmieniając reguły na takie żeby kasa systemowo zmieniała wsie, rolników 1-2 hektarowych, a nie miasteczka, które sobie doskonale radzą. To zarzut nr 1.  Bardzo mocny zarzut!

Następny zarzut, że jest to program bliski dawnemu 3.4 Zporr, a nie 2.5 Zporr czyli trzeba mieć bardzo dużo własnych pieniędzy, 50% i całość prefinansować, nie ma szkoleń. To skrajnie trudna, uciążliwa, zła droga dla amatora. Zniechęci wielu na starcie masa problemów, trudność z kredytem, jego kosztami, zabezpieczeniem, może zastawieniem domu. Zatem skąd człowiek zwykle bezrobotny, mający mniej niż hektar pola, albo nisko zarabiający ma wytrzasnąć 600 tys zł, czy zdolność kredytową na takie kwoty rzędu 200 tys zł łącznie na startującą firmę? Skąd ma mieć wiedzę jak założyć i prowadzić firmę z 2-5 czy 9 miejscami pracy w tym polskim burdelu gdzie US, biurokraci łamią nawet zawodowców jak Kluska?

To program dla przedsiębiorców zatem bardzo doświadczonych (któraś firma z kolei w dorobku, doświadczenie w firmie rodzinnej itd) i zobaczycie analizy później, kto przejął te ponad 3 miliardy zł. Radzę zwrócić uwagę na czynnik polityczny i związkowy wśród beneficjentów. Nieprzypadkiem kręci się tu Serafin, bo np. członkowie kółka rolniczego czy ich żony, dzieci „przypadkowo” pasują pod profil beneficjentów. Zwykle nie mają hektara.

Kasa powinna być dla ROLNIKÓW także 1-2 hektarowych, którzy są w rozpaczy, bo cholera wie co mają robić z tym rodzinnym dziedzictwem, z ojcowizną w czasach przełomu - kiedyś od końca XIX wieku też była emigracja ubogiej ludności zagranicę, zatem EXODUS dalej? Najważniejsze to skłonić rolników mających 1-3 ha do uzupełnienia dochodów czy nawet rezygnacji z rolnictwa całkiem, ale dlaczego zmuszać SIŁĄ (np zapisami w funduszach) do odchodzenia od rolnictwa, chyba ważniejsze żeby człowiek sam decydował czego chce? Może chce sobie uprawiać te kilka hektarów czy hektar, albo ma ugór dla ptaków, zwierzaków polnych... Tego ten program nie zapewnia.

Nie ma programu wspierającego BARDZO ZASADNĄ, PILNĄ edukację rolników w szkołach w okolicznych miastach, mówimy o najbiedniejszych ludziach w Polsce zwykle po podstawówce, zawodówce, czy w przypadku najmłodszych po gimnazjum. Program omawiany nie jest do drobnych rolników, ale kategorii de facto podrolników, to ZDUMIEWAJĄCE LODZIARSTWO!!! Jest dla… działkowców. Znam się na temacie odrobinę, jest luka między rzeczywistym rolnictwem niskotowarowym mającym niezłe od wielu lat wsparcie, młodymi rolnikami też nieźle dofinansowanymi, a tymi najdrobniejszymi rolnikami ubezpieczonymi w KRUS z 1-3 ha, zwykle z 1-2 ha bez maszyn często żadnych, raczej bez przyszłości w rolnictwie bez dostępu do TANICH usług rolniczych np. konika sąsiadów, czy jego parku maszynowego.

Tu się nic nie opłaci, zwykle nie ma mocy nawet na 1 esu, (kwota 1 ESU jest równa 1200 euro) zasiać zboże jeno i daj Boże urodzaj, plus jarzyny, ziemniaki na własne potrzeby, ale to zależy czy jest to czym uprawiać, czy dosłownie kopaczką...  Dla tych rolników potrzebne są takie programy kierujące na przedsiębiorczość, na szukanie pracy po uzyskaniu zawodu, nowych umiejętności, był niezły 2.5 zporr (m.in. dla takich rolników bez rejestracji jako osoba bezrobotna) i gdyby go przerobiono, scalono to byłoby super.

Niestety rolników 1-3 hektarowych w systemie KRUS (tak przeklinanym za dopłaty z budżetu) zostanie tylu ilu jest po wpompowaniu miliarda euro z tego programu, nie mogę w to uwierzyć!!! To jest argument wrogów KRUS przeciw temu programowi.  

Tak się nie zmienia systemowo rolnictwa i rzeczywistych rolników!  Lodziarze zrobili sobie kolejny program wsparcia dla przedsiębiorców.  Ziemkiewicz jeżeli sprzeda trochę ziemi żeby mieć mniej niż 1 ha, to będzie mógł teraz dostać 300 tys zł np. na tygodnik czy portal czy np. burdel (znaczy salon masażu w stodole). Tak się zmienia wieś i „rolników”! Nikt tego nie zauważył jeszcze? Mówimy o MILIARDZIE EURO.  

Interesujący jest tryb składania wniosku.

Nie ma żadnych szkoleń (a przecież to program także dla zakładających firmę po raz pierwszy i to z pracownikami!), etapu promocji programu. Od strzału zbieranie w KOLEJNOŚCI wniosków, szybkie rozpatrywanie, zaklepanie i NASI DOSTANĄ, a reszta nawet nie będzie wiedziała że taki program w ogóle BYŁ.  Jak się CI CO NIE POWINNI zgłoszą, to dostaną odmowę z przyczyn FORMALNYCH itd albo środki zostaną wyczerpane.

Założenie nowej firmy zwłaszcza jednoosobowej nie musi kosztować 200 tys zł, poprzednie programy dawały kilka, kilkanaście tysięcy zł i to starczało (były bezzwrotne) na drobne biznesiki do swego rodzaju NAUKI PRZEDSIĘBIORCZOŚCI. To było mądre podejście do wsi, krok po KROKU do przodu. Brakło kolejnego takiego programu z większą kasą, ale nie aż taką dużą. Rekin biznesu zawsze może szukać kredytów na miliony na własną rękę.

Jak rozumiem rekiny będą aplikować z automatu o pełne pule 100-300 tys zł. Z małej góry niegroźny upadek, z kredytu 600 tys zł może być tragedia dla całej rodziny. Po co tyle kasy zielonym amatorom, jaka musi być stopa zwrotu żeby odrobić te własne 300 tys zł, na ile taki kredyt brać, na ile dadzą… może diamentów szukać, albo przeróbkę maku w wiadomo co? W makowce…  Zwłaszcza z ulgą na ZUS dla nowych firm małe dotacje mają duży sens, ludzie się panicznie boją kredytów, nowi w biznesie wiedzą że zyski będą raczej mizerniejsze od zakładanych „wyliczonych” we wniosku, cuda odwrotne są rzadko. Natomiast nie mając nic własnych zasobów, szarpać się i pożyczać 600 tys zł łącznie (plus koszta odsetek, prowizji, np. dla funduszów poręczeniowych, zdzierców) to jest w istocie skok przez wielki rów do innego świata. Niektórych to zabije, innym da nowe życie.

Przemiana rolników 1-3 hektarowych przeważnie bez średniej szkoły w przedsiębiorców (i pracowników) powinno być etapowe, ten program jest za ciężki, zgarną go w 99% przedsiębiorcy i ich domownicy. Może będzie chociaż praca dla rolników, ale teraz są oczekiwania na płace powyżej 2 tys zł na rękę. Rolnikowi, mieszkańcowi wsi trzeba najpierw szkoły średniej, uczelni, kursów na miejscu w jego wsi, gminie, parafii. Bywa że kursy są w mieście powiatowym, ba nawet w wojewódzkim, ba w WARSZAWIE i zagranicą! Przespano jak zwykle 20 lat w tej kwestii. Zmarnowano górę kasy z programów przedakcesyjnych i już po 2004.

Gdyby skromny miliard euro poszedł od 1989 roku w edukację rolników, ludzi ze wsi, to bylibyśmy w innymi miejscu, a bezrobocie byłoby 1-3% czyli brak rąk do pracy w większości zawodów. W większości gmin wiejskich (zaznaczam wiejskich gdzie zwykle nie ma szkół średnich dla dorosłych) można było urządzić filialne (i można) LO, technika rolnicze i inne w szkołach gimnazjalnych, które są wieczorami, weekendami, na wakacjach puste. Koszty tego są (byłyby) śmieszne, (pożytek wielki) a można je składać montażem, także z kasy unijnej, trochę samorządowej, plus pobieranie czesnego od zamożniejszych słuchaczy. Przy okazji można było (i można) uczyć jak założyć i prowadzić firmę, spółkę, spółdzielnię, grupę producencką, stowarzyszenie, fundacje itd. Jest program ONOWA WSI, LEADER do omawiania i inne. Słuchacze tych szkół powinni zostać obciążeni kosztami pełnymi gdyby zrezygnowali z nauki, albo trzy razy powtarzali semestr. Skuteczność programu byłaby 99%.

Tak się zmienia Polskę. LODZIARSTWO PO-PSL-SLD i tzw bezpartyjnych (zwykle ORMO, ZSL, PZPR, PRON, TW, KO) utrzyma na wieki wieków obszary biedy, a powstałe firmy jeżeli nie zaoferują pracownikom dobrych płac, to szybko ich stracą, albo nie znajdą zdychając w zarodku... Radzę stawiać na firmy rodzinne zatem, bazować na pracownikach z rodziny, którzy są pewniejsi i mniej roszczeniowi na początku.

Co sądzicie o tym programie dla rolników nie będących rolnikami hahahaaha? Kto jest w temacie to pewnie papiery już ma przygotowane do złożenia. Lody będą kręcone z rolników i na rolnikach, na wsi. Kolejny obszar.

Snuję wizję koalicji PiS i całej prawicy patriotycznej w ramach wspólnej listy komitetu wyborczego: PiS i SOLIDARNOŚĆ PRAWICY PATRIOTYCZNEJ Solidarność Prawicy Patriotycznej to po pierwsze wielki ruch nieformalny w tym blogerzy, a po drugie powinnno to być WIELKIE STOWARZYSZENIE o masowości, zapale, sile I Solidarności. Mógłby na jego czele stanąć sam ANDRZEJ GWIAZDA żeby dopełnić swoją misję w NARODZIE POLSKIM już bez BOLKA, bolków na karku... Do II RP prowadził nie tylko Piłsudski, niech Gwiazda stanie się np PADEREWSKIM naszych czasów! My jako zbiorowość obywatelska będziem zbiorowym DMOWSKIM. Tusk strzela gole dla Polski jak Łukasz.de PO-dolski "Śmierć Rotmistrza Pileckiego" - 85 min, warto i trzeba obejrzeć. To POLSKI BOHATER NARODOWY, zasługuje na epickie filmy kinowe. Zapisz się do grupy "IV RZECZPOSPOLITA" E-mail: Odwiedź grupę IV RP - przyjazna m.in dla PiS i wyborców Prezydenta Kaczyńskiego PO-lakom gratulujemy coolturalnego kanclerza PO-land Prezydent WSIo PO-laków Nikodem "TW BOLO" Dyzma CUD-ny PO-wód do dumy PO-laków, SB-olałe serducho, gryzie trochę sumienie? Kablowanie... Taka robota elektromontera-elektryka, ciągłe KABLOWANIE. Oddaj NOBLA dla SOLIDARNOŚCI sowiecki łobuzie!!! Obejrzyj się agencie za siebie aż do 1970 Tuskapaka Amaru Sońce Peru-Kaszeb czyli PO=TWÓR i gieremkomaniec Nowy blog PAWŁA PALIWODY. Paweł pisuje w kilku miejscach, m.in GAZETA POLSKA, www.propolonia.pl, czy na www.prawica.net, wcześniej na zamordowanym BMPL.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka