Jestem na Salonie24 w sprawie Gruzji uważamy (słusznie) za ORŁA (w koronie) – JASTRZĘBIA WOJNY, zwolennika zdecydowanie siłowego rozwiązania z Rosją siłami międzynarodowymi bez cackania się z bolszewikami XXI wieku. Należy ich wytłuc w Gruzji wszystkich co do jednego, czy też litościwie ocalałych przegonić pod batem z Abchazji, Osetii Południowej, bo co tam sk… szukają? Guza??? Podbojów im się zachciewa w XXI wieku, czy Putin uważa się za jakiegoś pieprzonego Stalina II, cara Breżniewa???
Trzeba im skuć sowieckie mordy, skopać tyłki i pieszo, boso pogonić przez góry na przełaj do Moskwy. To byłoby realne gdyby Europejczycy i Amerykanie byli CHOPAMI, a nie za przeproszeniem CIOTAMI-CWELAMI XXI wieku miłośnie wykorzystywanymi przez sowietów Putina. Niestety czuć zajęcze serca duchem Monachium 1938, duchem Teheranu, Jałty. Ocalić pokój wołają… jaki pokój??? Trwa ZIMNA WOJNA cały czas, albo my ich, albo oni nas. Rosjanie dokonali agresji na Gruzję już w 1991, 1993. Polska nie może swych ZBYT skromnych sił bojowych posłać teraz otwarcie, ale póki był czas mogliśmy słać 100 razy więcej nowoczesnej broni, mogliśmy przy granicy z regionami separatystów zbudować potężne, ufortyfikowane bazy wojska polskiego, fortece ciężko uzbrojone do długotrwałej obrony okrężnej z bunkrami itd.
Nie poślemy frontowego wojska sami, bo nie jesteśmy taki frajerami jak w 1939, kiedy nas nabrano na „sojusz” z Francja, Wielką Brytanią, Rumunią, zdradzono, skazano na samodzielny bój z dwoma mocarstwami. Polska nie ma szans w starciu z Rosją, nikt nie ma samodzielnie walcząc szans z nimi najmniejszych. Nigdy tego światu nie powinniśmy zapomnieć, a małe kraje trza mądrze bronić, nie podkładając się kiedy NIE PORA JESZCZE na decydujące starcie. Kiedyś to starcie ponownie (jak w 1920) nadejdzie, a jak skończmy (my jako świat, bo mam nadzieje że sami nie zostaniemy) z sowietami, to zostanie ich 1% obecnej populacji gdzieś w osadach na Syberii.
Albo ten naród otrząśnie się od sowieckiej, TOTALITARNEJ neokomunistycznej PUTINADY, dostosuje do europejskiej demokracji zachodu, albo MUSI ZGINĄĆ, bo jest niczym parzący barszcz sosnkowskiego, który widziałem w wielu miejscach Polski, przeraża to zielsko nieraz 4 metrowe zdolne zabić człowieka kiedy pyli, parzy. Rosjanie są jak to zielsko, od 600 lat w ofensywie, KTO ICH ZATRZYMA, CO ICH ZATRZYMA? Ano odwrót od ich gazu, ropy, drewna, surowców innych, broni – nie kupujmy od nich, wymyślmy alternatywę i padną bez walki w dekadę, później ich tylko dobijemy osłonięci tarczami, dobijemy napuszczając na nich innych dzikich, np. Chińczyków i Japończyków, którzy się podzielą łupami terytorialnymi, ustanawiając marionetkowe kraje od nich zależne, zaś Turcja uderzy od Kaukazu dając wolnośc m.in. Czeczenii, Osetii Północnej.
Ich sowiecka siła to nie rakiety, ale agentura w całym świecie budowana wiele pokoleń, są rodziny szponów, np. u nas tysiące takich rodów bolszewickich. Media, które im służą robiąc nawet Polakom wodę z mózgów. Pozostaje wezwać na pomoc dla Gruzji albo Izrael, albo Japonię, albo… Turcję, kraj który prowadzi swoją politykę w cieniu USA, pod ich parasolem. Nie musi się zatem bać Rosji, ataku na ich macierzysty kraj, zwłaszcza że bilans wojen Turcja-Rosja nie jest taki zły dla Turcji jak nasz. Poza tym wojna wyzwoleńcza w Gruzji jest wojną dla Turków nie o życie Gruzinów, suwerenność, spójność terytorialną (bądźmy szczerzy) ale o ropę, gaz, wolny tranzyt bez pośrednictwa Rosji.
To kusząca walka o prymat w regionie, Turcja ma szanse stać się graczem nr 1, choć byłaby to taka duża kukiełka jeszcze większych graczy (bądźmy szczerzy) co jednak nie zmienia, że Kaukaz powinien być pod ochroną Turcji, która odkupiłaby stare winy. Trzeba tu lokalnego żandarma, który Rosji da kopa, kiedy trzeba i poprawi kolankiem w mordę, a później skręci kark dla pewności. Turcja jest potężna i w interesie Gruzji jest schować stare żale, jak my chowamy swoje stare żale, animozje do Czechów, Słowaków, Litwinów, bo pora budować wokół siebie przyjaznych sąsiadów. Rosja zaś ma nas szanować i cicho siedzieć, to samo Niemcy, bo mało już nawojowali? Mało nieszczęść???
Turecki przemysł zbrojeniowy
Wg ocen ekspertów, położenie geograficzne predestynuje Turcję do odgrywania ważnej roli w strategii obronnej NATO i w walce z terroryzmem. Ponad milionowa armia turecka należy do najliczniejszych na świecie i jest drugą co do wielkości armią w NATO. Turcja utrzymuje największą po USA eskadrę F-16. Budżet Ministerstwa Obrony w 2007 r. wzrósł w stosunku do 2006 r. o 12% do ok. 11 mld USD, stanowiąc 6,2% budżetu państwa.
Zaopatrywanie tureckich sił zbrojnych w urządzenia i sprzęt oraz materiały dokonywane jest w oparciu o specjalne regulacje oraz w ramach upoważnionych instytucji i organizacji. Zamówienia dostaw dla armii realizowane są przez Ministerstwo Obrony Narodowej i Podsekretariat ds. Przemysłu Zbrojeniowego- z wyłączeniem zamówień dot. logistyki oraz niektórych projektów o niskiej wartości. Z deklaracji administracji tureckiej wynika, iż celem strategicznym Ankary jest osiągnięcie samowystarczalności w obszarze przemysłu zbrojeniowego poprzez inwestycje w potencjał wytwórczy, B+R oraz transfer technologii i projekty offsetowe. W ramach aktualnego 10-letniego programu zamówień tureckiego przemysłu zbrojeniowego priorytetem jest wykorzystywanie w maksymalnym stopniu lokalnych zdolności produkcyjnych względnie realizowanie wspólnie z zagranicznymi przedsiębiorstwami projektów kooperacji produkcyjnej i badawczo-rozwojowej. Niemniej jednak wg stanu obecnego, ze względu na wysoki poziom zaawansowania technologicznego systemów bojowych oferowanych przez dostawców zagranicznych, w tym w szczególności USA, posiadają oni dominujący udział w rynku zamówień zbrojeniowych Anatolii- na poziomie 80%.
Szacuje się, iż wartość zamówień tureckich sił zbrojnych w 2007 r. wyniosła kilka mld USD.
Potencjał zbytu i kooperacji W świetle programów modernizacyjnych tureckiej armii korzystne perspektywy zbytu i kooperacji produkcyjnej posiadają przedsiębiorcy powiązani w szczególności z dostawcami amerykańskimi w zakresie m.in.: wyposażenia do F-16, systemów obrony przeciwrakietowej, wyposażenia do satelitów, plaform bojowych, amfibii, radarowych i samolotowych systemów monitorowania wybrzeży, szybkich łodzi patrolowych, poszukiwaczy min morskich, urządzeń do łodzi podwodnych, samolotów ćwiczebnych, czołgów, kołowych pojazdów opancerzonych, rakiet Stinger, ATACMS (army tactical missile system), samolotów wczesnego ostrzegania (AEW), helikopterów bojowych, przeszukujących i ratowniczych, samolotów bezzałogowych (UAV) . Przydatne linki:
Podsekretariat ds. Przemysłu Zbrojeniowego
http://www.ssm.gov.tr
Ministerstwo Obrony Narodowej
http://www.msb.gov.tr
Stowarzyszenie Producentów Przemysłu Zbrojeniowego-SASAD
http://www.sasad.org.tr
Źródło:
http://ankara.trade.gov.pl/pl/Przewodnik_branzowy_Turcja/article/detail,737,Przemysl_zbrojeniowy.html
Wydział Promocji Handlu i Inwestycji Ambasada RP w Ankarze
PS. Wydaje się że m.in. przez ten wydział moglibyśmy zakupić broń dla Gruzji w Turcji jaką sobie tylko wybierzemy
… pozostaje zrobić zbiórkę na „pomoc humanitarną” w postaci rakiet przeciwlotniczych, przeciwpancernych, zestawów przeciwlotniczych, pociski przeciwokrętowe. Moim zdaniem obecne siły Rosjan jest w stanie rozwalić tych 2 tys żołnierzy z Iraku, gdyby tylko byli tak uzbrojeni. Nocny atak i rano Rosjanie będą bez czołgów, a samoloty powita grad Stingerów, Gromów, Strzał-2 itd
Komentarze